„Pomóż mi…” to jeden z pierwszych, młodzieżowych, „topowych” spektakli profilaktycznych wyprodukowanych przez Teatr Profilaktyczny. Powstał w wyniku rozmów prowadzonych przez specjalistów teatru po spektaklach z młodzieżą. Kilkaset realizacji tego tytułu i ciągłe zainteresowanie nim, pozwala myśleć o fenomenie historii Agnieszki i Jacka, opowiedzianej w czasie 45 minut. Zastanawiamy się czasem, co sprawia, że nigdy nie usłyszeliśmy ani jednego słowa krytyki na temat treści i formy, tego właśnie tego programu. Może to zasługa młodzieżowego, ale wyważonego języka, którym posługują się nasi bohaterowie podczas przeżywania swoich perypetii na scenie? Może to scenografia klubu „Odlot”- kolorowe, tajemnicze graffiti, które w każdych warunkach scenicznych wygląda intrygująco? Może wreszcie to zasługa reżyserii, gry aktorskiej, wzruszającej muzyki, kostiumów, niesamowitego finału? Może…
Miłość. Niebezpieczna, trudna, pełna ofiarności i chęci pomocy. W tle narkotyki. To osnowa ideowa dramatu losów Agnieszki, która mówiąc skrótowo „źle wybrała”. Zakochała się w chłopcu, który od samego początku „chciał tylko pieniędzy jej ojca”. I tylko dlatego zainteresował się wrażliwym, uduchowionym, utalentowanym aniołem, jakim wtedy była Ona. Ale tylko na początku…
Chciwość. Narkotyki. Chęć oszukania naiwnej. Odebranie tego, co się słusznie należy od losu, bez względu na konsekwencje, bez względu na ofiary. Wzięcie odwetu na rzeczywistości za śmierć ojca, za wszystkie niepowodzenia… „Handlowanie śmiercią”. Taki był On. Ale tylko na początku…
Walka dobra ze złem toczy się nie tylko we wszechświecie. Toczy się w nas samych, bo jak wybrzmiewa w finałowej piosence Agnieszki: „Każdy człowiek ma dwie twarze, Dobry Bóg dał mu je w darze, Pierwsza to anielska twarz, Diabeł ma nad drugą straż, Obie masz, obie masz…”. Być może to jest odpowiedź…
Drugi spektakl to nowoczesna muzyka, artystyczna scenografia, młodzieżowy język, to atuty spektaklu opowiadającego historię znajomości 15-letniej Pauli i 16-letniego Dawida. Zagubiona nastolatka próbuje zagłuszyć swoją samotność poprzez „mocne życie”. Ucieka w środki odurzające, w nocną, ostrą zabawę, zadaje się z podejrzanym towarzystwem. Jednocześnie nie lubi siebie za to i szuka przyjaciela, który ją zrozumie i pokaże, jak być po prostu dobrym, jak być szczęśliwym i dawać szczęście innym w „dżungli XXI wieku”. Na jej drodze staje Dawid. Paula początkowo ocenia go pochopnie, zewnętrznie- odrzuca pomocną dłoń kogoś, kto odstaje od jej wymarzonego ideału – chłopak nie jest wysportowanym, energicznym „księciem z bajki”, tylko cierpiącym inwalidą. Dawid mimo wszystko nie rezygnuje z tej znajomości- ponieważ w postępowaniu Pauli widzi dawnego siebie. Jego tryb życia odmienił wypadek-, lecz żyje nadzieją na szybkie i całkowite wyzdrowienie. Błędy przeszłości pozostawiają jednak- jak tatuaż na ciele- trwały ślad w ich życiu…